Na wstępie chciałbym polecić Państwu zakup szynki która jest dostępna w sklepie Biedronka. Jest to szynka w postaci kuli i nie trzeba jej związywać, nie rozleci się podczas gotowania na parze i pieczenia w piekarniku.
Nie pierwszy raz robię taką szynkę w parowarze i dlatego polecam tą ze sklepu Biedronka. Wybierajmy duże kawałki powyżej 1 kg, choć i te mniejsze są bardzo dobre w przypadku gdy chcemy zrobić dwie mniejsze szynki.
Raz pokusiłem się o zakup szynki w sklepie mięsnym, niestety była źle wykrojona i już podczas gotowania się rozpadła a do tego był duży ubytek masy.
Do garnka wlewamy 800 ml. czystej wody, wsypujemy 2,5 do 3 czubatych łyżek soli kuchennej oraz całą marynatę staropolską kamis'a.
Wszystko gotujemy na małym ogniu, od zagotowania wody marynatę gotujemy jeszcze 5 do 10 minut.
Tak przygotowaną marynatę odstawiamy w chłodne miejsce do całkowitego wystudzenia i wychłodzenia.
Szynkę płuczemy pod bieżącą wodą, ze spodu opakowania w którym była szynka wyjmujemy wkład który pochłaniał wilgoć i soki szynki a samo opakowanie także myjemy.
Tak przygotowaną szynkę wkładamy do pojemniczka w którym ją kupiliśmy i odstawiamy do lodówki na czas dobrego wychłodzenia marynaty.
Po wystudzeniu marynaty wkładamy ją także do lodówki aby szynka i marynata miała podobną temperaturę.
Zalewamy szynkę tak aby cała była zanurzona w marynacie, górę foliujemy folią spożywczą.
Tak zapeklowaną szynkę odstawiamy na dół lodówki w najchłodniejsze miejsce na 5 - 7 dni.
Gdy szynka pomoczy się w marynacie, wyciągamy ją z pojemniczka z marynatą a marynatę odstawiamy aby się ustała.
Ostrym nożem nakłuwamy szynkę a w miejsca nakłuć wciskamy suszone śliwki.
Tak nadzianą szynkę wkładamy do parowaru i gotujemy na parze 60 minut.
Gdy szynka się gotuje należy przygotować trzy kawałki foli aluminiowej którą kładziemy na blasze do pieczenia.
Odstaną marynatę odlewamy pozostawiając około 200 mililitrów, należy odlewać ją ostrożnie aby na dnie została woda z przyprawami.
Gdy do końca gotowania szynki pozostanie 10 - 15 minut włączamy piekarnik, jeżeli mamy piekarnik z termoobiegiem włączamy go a temperaturę ustawiamy na 120oC.
Ugotowaną szynkę przekładamy na wcześniej przygotowaną blaszkę z folią aluminiową.
Szynkę owijamy pierwszym kawałkiem tak aby zrobić taką miseczkę, polewamy ją resztą marynaty.
Następnie szynkę owijamy tak aby zakryć ją całą folią, w ten sposób przygotowaną szynkę wkładamy do wcześniej rozgrzanego piekarnika na godzinę i dwadzieścia minut.
Gdy minie czas pieczenia od razu wyciągamy szynkę z piekarnika i pozostawiamy ją do wystudzenia, gdy wystygnie szynkę przekładamy na deskę, owijamy czystą folią i chowamy do lodówki, następnego dnia jest gotowa do spożycia, smacznego.
Szynka przyrządzona w taki sposób jest smaczna a do tego nie nafaszerowana i nie nastrzykiwana, może leżeć długo w lodówce, choć z doświadczenia wiem że nie ma na to szans.
Szynka gotowana i pieczona w taki sposób jest krucha i nie poci się po dwóch dniach jak szynki ze sklepu za które płacimy krocie, polecam.